Za nami już 2 kolejki, a niespodzianek w minionych meczach nie zabrakło.
Dużym zaskoczeniem jest porażka MKS Kańczugi 1:4 z Zorzą Zarzecze na własnym stadionie. Co prawda, gospodarze prowadzili na początku spotkania, lecz po pierwszej połowie mieli do odrobienia dwie bramki. Zorza po przerwie dołożyła jeszcze jedno trafienie i tak zakończył się piątkowy mecz.
W "meczu przyjaźni" pomiędzy drużynami MKS Radymno a Czuwaj Przemyśl padł wynik szczęśliwy dla gospodarzy (3:0). Idealnie spisał się w tym meczu MKS, czego nie można powiedzieć o Czuwaju, gdzie brakowało pomysłu na grę.
W meczu Huraganu i Pogoni-Sokół kibice nie mogli zobaczyć bramek. Okazję ku temu miał Krzysztof Mirek, jednak w 90 minucie spotkania nie zdołał pokonać bramkarza z Lubaczowa.
Granica grająca w niedzielę z Motorem musiała podzielić się punktami z przeciwnikiem. Kibice zobaczyli w tym meczu 2 czerwone kartki. Goście swoją bramkę na wagę 1 punktu zdobyli z rzutu karnego.
KS Kisielów - Pełnatycze ma już na koncie drugą porażkę, bowiem musiał oddać 3 punkty zespołowi z Wiązownicy. Niezwykły popis swoich umiejętności dał Bogusław Sierżęga, który został wybrany graczem meczu.
Sanoczanka Święte nie zdołała nic zdobyć w Pruchniku, gdzie miejscowy Start zgarnął 3 punkty, choć do końca spotkania kibice mogli obawiać się o rezultat meczu. Nie był to jednak zły wynik jak na beniaminka grającego na terenie ubiegło sezonowego vice lidera.
Ostatnią niespodzianką tej kolejki było zdeklasowanie Roztocza Narol przez Santos Piwodę. Piwodzianie strzelili przyjezdnym aż 5 bramek, dzięki czemu pokazali beniaminkowi, że nie może lekceważyć drużyny przeciwnej.
I ta kolejka nie obyła się bez niespodzianek a miejmy nadzieję, że następna też będzie w nie bogata.