KS Wiązownica 1:1 (1:0) Płomień Morawsko
Bramki:
1:0 28` Hołub M. - rzut karny
1:1 73` Gołębiowski Marcin - rzut karny
KS Wiązownica: Michałowicz, Syty, Bartnik, Iwański, Wojtyna, Kubas (82` Broda), Sierżęga, Brzyski (62` Kardynał), Czub, Misiąg, Hołub
Płomień: Sochacki J, Pajda Ł, Kuźniar Sz, Sawa T (76` Owarzany G), Kuziemko M, Pelc D, Zaprutkiewicz A, Skiba A, Gołębiowski M (90+1` Kuziemko P), Pajda M, Lizak D
Kartki żółte: Iwański G, Brzyski P --- Kuźniar Sz, Kuziemko M, Lizak D
Sędziowali: Kogut Leszek - Pawlus Paweł, Olech Łukasz (Przemyśl)
Widzów: ok. 100 osób
więcej w rozwinięciu>>>
Płomień przywiózł punkt do Morawska po sobotnim meczu. Nasz zespół pozbawił dwóch punktów aktualnego lidera. Mecz był w miarę wyrównany, lecz momentami do gospodarze przeważali. W 6 minucie Marcin Gołębiowski miał dobrą okazję do zdobycia bramki, jednak piłkę, którą Marcin przedłużył głową pewnie złapał Michałowicz. W 28 minucie w polu karnym jest faulowany M. Hołub przez Szymona Kuźniara, który spóźnił się ze wślizgiem. Chwilę później faulowany zawodnik zdobywa bramkę z rzutu karnego. w 41 minucie Marcin Gołębiowski miał dobrą szansę z rzutu wolnego, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką.
Na drugą połowę Płomień wyszedł mocno zmotywowany, bo przecież stratę jednej bramki można łatwo odrobić. Musieliśmy pewnie zagrać w obronie, aby KS nie strzelił jeszcze jednej bramki. W 73 minucie pewnie za piłką pobiegł Dawid Lizak i nie zawahał się, został on sfaulowany. Pan Leszek Kogut wskazał na wapno. Do oddania strzału z rzutu karnego nie chciał podejść żaden zawodnik. Trener wyznaczył Marcina Gołębiowskiego. "Gołąbek" pewnie uderzył piłkę i nie dał szans bramkarzowi gości. Gra rozpoczęła się od nowa, ataki KS'u nasilone po straconej bramce były skutecznie rozbijane przez naszych obrońców. W dzisiejszym meczu na nasze szczęście zawodził celownik strzelecki drużyny gospodarzy. Do końca spotkania walka trwała w środku pola. Po końcowym gwizdku w szeregach Płomienia zapanowała wielka radość, bo nie codziennie każda drużyna wywozi punkt ze stadionu lidera.
W dzisiejszym meczu świetnie spisał się Jakub Sochacki. W 74 minucie zmasowany atak gospodarzy nie sprawił zdobycia bramki, za sprawą Kuby. Nasz bramkarz wybronił dwie piłki w ciągu kilku sekund, które zmierzały w światło bramki. Jakub swoje umiejętności zaprezentował w końcówce spotkania, kiedy to Hołub próbował swoich sił z rzutu wolnego, piłka zmierzała wprost do bramki. Jeśli Jakub by nie interweniował to musielibyśmy oddać komplet punktów. Solidnie zagrała nasza defensywa w tym meczu, co prawda kilka ataków gospodarzy się przedarło, jednak wszystkiego nie jesteśmy w stanie mieć pod kontrolą.
W meczu rozegranym w sobotnie popołudnie miał miejsce jeden przykry incydent: Adrian Zaprutkiewicz był faulowany, jego ochraniacz zsunął mu się z nogi i upadł na płycie boiska. Trener gospodarzy - Bogusław Sierżęga podbiegł do Adriana i wyrzucił mu ochraniacz kilka metrów po za plac gry. Nie wiadomo dlaczego sędzia nie zareagował. Naszym zdaniem takiemu zawodnikowi i trenerowi jakim jest Bogusław Sierżęga nie przystoi takie zachowanie. Rozumiemy, że każdego mogą ponieść emocje na meczu, jednak wyrzucanie ochraniacza to jest rodzaj chamskiego zachowania, które nie powinno być tolerowane.
Za tydzień kolejny mecz, spotkanie z MKS Kańczuga na stadionie w Morawsku, spotkanie zaplanowano na godzinę 15:30.