Płomień Morawsko 1:4 KS Wiązownica
Bramki:
1:0 14` Pajda Marek as. Hulak Kamil - strzał z 15 metrów
1:1 37` Gil Radosław - lob bramkarza
1:2 70` Rop Kacper - strzał po ziemi
1:3 90+1` Pigan - sam na sam
1:4 90+2` Rop Kacper - strzał z dystansu w okienko
Płomień Morawsko: Góra Damian, Kos Jarosław, Lorynowicz Patryk, Szuflita Paweł, Gil Radosław, Sawa Tomasz (81` Czykalski Patryk), Mrozowicz Tomasz, Kalemba Jakub, Pajda Marek, Hulak Kamil, Adamarek Kamil
KS Wiązownica: Michałowicz Bartłomiej, Michalik Rafał, Sokolenko Valeriy, Gil Radosław (65` Knap Damian), Halejcio Krystian, Soczek Marek (46` Gil Arkadiusz), Rop Kacper, Bartnik Paweł, Pigan Dawid, Baran Damian (65` Gałas Arkadiusz), Bałanda Jakub (46` Daniel Michał)
Kartki żółte: Gil Radosław oraz Daniel Michał, Gil Arkadiusz
Sędziowali: Kogut Marcin - Pawlus Paweł, Małysz Paweł (Przemyśl)
Widzów: ok. 100 osób
więcej w rozwinięciu>>>
Płomień nie powtórzył wyczynu, który miał miejsce kilka tygodni temu i nie wyeliminował kolejnego czwartoligowca. Można jednak gdybać, jak wyglądałby wynik gdyby zespół z Morawska wystąpił w nominalnym składzie oraz jak przebiegałoby to spotkanie gdyby sytuację sam na sam wykorzystał w 17 minucie Kamil Adamarek. Nadzieję w serca kibiców Płomienia i strach w sercach przyjezdnych wzbudziła bramka Marka Pajdy w 14 minucie, to Maro uderzył na bramkę Michałowicza po podaniu Kamila Hulaka i nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Wiązownicy. Po zdobytej bramce nasz zespół skupił się na defensywie i wyprowadzał kontry, już kilka minut później goście mogliby grać z nożem na gardle gdyby tylko Kamil Adamarek wykorzystał sytuację sam na sam, jednak nasz napastnik nieczysto trafił w piłkę, która nie zmierzała już nawet w światło bramki. W 37 minucie Radek Gil pewnym strzałem doprowadził do wyrównania po składnej akcji i rezultatem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej części gry przyjezdni długo zmagali się z defensywą Płomienia aż rozklepali ją w 70 minucie a strzałem po ziemi bramkę na 1:2 zdobył Kacper Rop, do końca spotkania goście chcieli jeszcze strzelić bramkę dającą pewność, lecz udało im się to dopiero w doliczonym czasie gry za sprawą Dawida Pigana, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Po chwili bramkę "stadiony świata" zdobył Kacper Rop, kiedy to przymierzył z okolic 30 metra i huknął w samo okienko bramki Góry. Po chwili arbiter zakończył spotkanie.
Drużynie z Wiązownicy dziękujemy za rozegrany mecz i życzymy powodzenia w kolejnych spotkania Okręgowego Pucharu Polski.